PRZEPRASZAM!!!!!!!!
jestem okropna...
mam kryzys na wszystkich możliwych polach, niech ktoś przyjdzie skrócić moje męki...
_____________________________________________________________________
Obudziła się mimo ciszy panującej w
pokoju. Przeciągnęła się i podniosła do pozycji siedzącej
przecierając dłonią zaspane oczy. Pomieszczenie skrywało się w
półmroku przez zaciągnięte zasłony, ale za oknami było już
całkiem jasno, dzięki czemu Ivy szybko zorientowała się, że jest
sama. Zayn najwyraźniej obudził się wcześniej i zdążył opuścić
pokój. Po wczorajszym dniu dziewczyna wstawała zdezorientowana.
Zeszła z łóżka i zajrzała do łazienki, żeby przemyć twarz
zimną wodą, zastanawiając się, co powinna zrobić. Właściwie
miała ochotę spakować się i wynieść się stamtąd. Bolały ją
wczorajsze słowa bruneta. Było jej szkoda, że chłopak zdemontował
rurę, ale w gruncie rzeczy nie mogła mieć do niego pretensji, bo
była to jego własność. Jednak to, że powiedział, że nie
obchodzi go jej zdanie, tak samo jak jego zachowanie wieczorem, gdy
potraktował ją prawie jak nieposłusznego psa, sprawiło, że nie
miała ochoty przebywać w jego domu. Trochę żałowała, że nie
sprzeciwiła się ich propozycji zamieszkania u nich od razu. Może
teraz miałaby już jakąś pracę i mieszkanie? Mogłaby spokojnie
odetchnąć od byłego i tego wszystkiego, co ostatnio działo się w
jej życiu. Z drugiej jednak strony obiecała sobie, że wyciągnie
jakieś informacje na temat bruneta od reszty domowników i w głębi
duszy liczyła, że dowie się od nich czegoś, co pozwoli jej jakoś
usprawiedliwić zachowanie Zayna. Z westchnieniem zrezygnowania po
raz kolejny przyznała w myślach, że nie byłoby jej tak łatwo
zostawić chłopaków. Szczególnie tęskniłaby za blondynem, ale
chyba jeszcze dziwniej byłoby jej bez Zayna, który dziwnym trafem
zajmował dużą część jej myśli. Nialla po prostu uwielbiała
jak brata, więc było to dla niej całkiem naturalne, że tęskniłaby
za nim, ale brunet zrobił spustoszenie w jej umyśle. Gdyby
rzeczywiście zdecydowała się wyprowadzić nie miałaby
najmniejszej szansy rozwiązać "tajemnicy" chłopaka.
Kręcąc głową z politowania nad swoimi decyzjami Ivy przekroczyła
próg pokoju i udała się na dół. Miała wrażenie, że zachowuje
się irracjonalnie, a w dodatku nie miała pojęcia, jak właściwie
ma wyciągnąć jakiekolwiek informacje od chłopaków. Zamyślona i
trochę zła na siebie weszła do kuchni, żeby nalać sobie szklankę
wody. Przywitało ją podwójne "cześć" ze strony Liama i
Nialla, którzy siedzieli przy stole i rozmawiali, ale dziewczyna
zignorowała ich kierując się do szafki ze szklankami.
- Ivy? Coś się stało? - Rozległ się zdziwiony głos Liama. Szatynka westchnęła i pokręciła głową, mrucząc przy tym ciche "nie".
- Zayn coś ci zrobił? - Zapytał blondyn ze zmartwieniem w głosie. Ze zmarszczonymi brwiami dziewczyna odwróciła się do chłopaków.
- Dlaczego od razu miał mi coś robić? Czemu wy macie jakąś paranoję? Czemu Zayn miałby... nieważne zresztą... - Z rezygnacją westchnęła robiąc krótką pauzę i mruknęła cicho: - Jestem wam wdzięczna, ale nie mogę...
- Czego nie możesz?
- Ja się muszę wyprowadzić. - Mruknęła spuszczając wzrok na podłogę.
- Co on ci zrobił? Kurwa Ivy, czy on cię...
- Nic mi nie zrobił... - Dziewczyna przerwała zdenerwowanemu Niallowi. - Ale nic o nim nie wiem... A jego zachowania... ja nic nie rozumiem.. - Jęknęła żałośnie, czując łzy zbierające się w jej oczach. - To mnie za bardzo męczy... Może wy jesteście do tego przyzwyczajeni, ale ja tak nie mogę.
- Ivy... Słuchaj... pogadam z Zaynem... - Powiedział łagodnie Liam.
- Dlaczego nie porozmawiasz ze mną? - Zapytała dziewczyna z frustracją w głosie.
- Bo to on jest problemem, prawda?
- Jak będziesz z nim rozmawiać, to to nie sprawi, że zrozumiem więcej z jego zachowań...
- Ivy, ja ci tego nie... Słuchaj, znam Zayna od dawna, ale nie wytłumaczę ci dlaczego taki jest. On sam też ci tego pewnie nie wyjaśni... Jest nerwowy, nie miał super dzieciństwa, no i praca go jeszcze nakręca.
- Gdzie on w ogóle pracuje?
- Prowadzi firmę. Może to wyjaśnia tę jego skłonność do rządzenia się i wydawania poleceń. No i to, że lubi mieć wszystko pod kontrolą. - Szatynka lekko pokiwała głową myśląc nad słowami Liama. - Zresztą... on raczej... nie jest typem chłopaka, który wiesz... zabierze cię na randkę i przedstawi rodzicom... nie chcę cię martwic czy coś, ale on jest typem, który nawet nie ma czasu na zapamiętanie imion dziewczyn w czasie, który z nimi spędza. - Liam zamilkł, a szatynka próbowała chociaż trochę poukładać sobie w głowie informacje o brunecie. Dziewczyny na jedną noc... Skończenie jako kolejna na liście chłopaka nie było szczytem jej marzeń.
- Hej, ale nie zostawisz mnie, prawda? Wiesz, że bez ciebie się załamię. - Mruknął cicho Niall podchodząc do szatynki i chwytając dziewczynę za dłonie. Ivy podniosła wzrok na chłopaka i uśmiechnęła się lekko.
- Nie mogłabym cię tak całkiem zostawić. Wiesz, że rodziny się nie zostawia. - Przytuliła się do blondyna, który przyciągnął dziewczynę mocno do siebie.
- I wiesz... to akurat masz wspólne z Zaynem. On też jest bardzo lojalny, jeśli chodzi o bliskich. - Mruknął Liam przyglądając się przytulonej dwójce.
- Ivy? Coś się stało? - Rozległ się zdziwiony głos Liama. Szatynka westchnęła i pokręciła głową, mrucząc przy tym ciche "nie".
- Zayn coś ci zrobił? - Zapytał blondyn ze zmartwieniem w głosie. Ze zmarszczonymi brwiami dziewczyna odwróciła się do chłopaków.
- Dlaczego od razu miał mi coś robić? Czemu wy macie jakąś paranoję? Czemu Zayn miałby... nieważne zresztą... - Z rezygnacją westchnęła robiąc krótką pauzę i mruknęła cicho: - Jestem wam wdzięczna, ale nie mogę...
- Czego nie możesz?
- Ja się muszę wyprowadzić. - Mruknęła spuszczając wzrok na podłogę.
- Co on ci zrobił? Kurwa Ivy, czy on cię...
- Nic mi nie zrobił... - Dziewczyna przerwała zdenerwowanemu Niallowi. - Ale nic o nim nie wiem... A jego zachowania... ja nic nie rozumiem.. - Jęknęła żałośnie, czując łzy zbierające się w jej oczach. - To mnie za bardzo męczy... Może wy jesteście do tego przyzwyczajeni, ale ja tak nie mogę.
- Ivy... Słuchaj... pogadam z Zaynem... - Powiedział łagodnie Liam.
- Dlaczego nie porozmawiasz ze mną? - Zapytała dziewczyna z frustracją w głosie.
- Bo to on jest problemem, prawda?
- Jak będziesz z nim rozmawiać, to to nie sprawi, że zrozumiem więcej z jego zachowań...
- Ivy, ja ci tego nie... Słuchaj, znam Zayna od dawna, ale nie wytłumaczę ci dlaczego taki jest. On sam też ci tego pewnie nie wyjaśni... Jest nerwowy, nie miał super dzieciństwa, no i praca go jeszcze nakręca.
- Gdzie on w ogóle pracuje?
- Prowadzi firmę. Może to wyjaśnia tę jego skłonność do rządzenia się i wydawania poleceń. No i to, że lubi mieć wszystko pod kontrolą. - Szatynka lekko pokiwała głową myśląc nad słowami Liama. - Zresztą... on raczej... nie jest typem chłopaka, który wiesz... zabierze cię na randkę i przedstawi rodzicom... nie chcę cię martwic czy coś, ale on jest typem, który nawet nie ma czasu na zapamiętanie imion dziewczyn w czasie, który z nimi spędza. - Liam zamilkł, a szatynka próbowała chociaż trochę poukładać sobie w głowie informacje o brunecie. Dziewczyny na jedną noc... Skończenie jako kolejna na liście chłopaka nie było szczytem jej marzeń.
- Hej, ale nie zostawisz mnie, prawda? Wiesz, że bez ciebie się załamię. - Mruknął cicho Niall podchodząc do szatynki i chwytając dziewczynę za dłonie. Ivy podniosła wzrok na chłopaka i uśmiechnęła się lekko.
- Nie mogłabym cię tak całkiem zostawić. Wiesz, że rodziny się nie zostawia. - Przytuliła się do blondyna, który przyciągnął dziewczynę mocno do siebie.
- I wiesz... to akurat masz wspólne z Zaynem. On też jest bardzo lojalny, jeśli chodzi o bliskich. - Mruknął Liam przyglądając się przytulonej dwójce.
***
- Zayn... - Liam pchnął drzwi pokoju
bruneta i powoli wszedł do środka. Brązowooki spojrzał na nowo
przybyłego skupiając na nim całą swoją uwagę. Zayna nie było w
domu przez całe przedpołudnie, bo miał kilka spraw do załatwienia.
Gdy wrócił stwierdził, że Ivy, którą zostawił śpiącą w
swoim pokoju, siedzi przytulona do Nialla i razem oglądają
kreskówki w telewizji. Z jednej strony chciał ją zabrać do
siebie, ale ostatecznie przypominając sobie jej wczorajszą reakcję,
z pewnym wahaniem zrezygnował i poszedł do pokoju. Siedział tam
jakiś czas wykonując kilka telefonów do ludzi, którzy w jego
imieniu załatwiali różne sprawy, do momentu, gdy drzwi jego pokoju
otworzyły się, ukazując ciemnego blondyna.
- Co się dzieje? - Brunet przyglądał się badawczo Liamowi.
- Słuchaj... chodzi o Ivy... ona się chyba nie czuje tutaj zbyt pewnie... wiesz... dzisiaj rano przyszła i powiedziała, że chciałaby się wyprowadzić...
- Co? Chyba nie sądzisz, że...
- Zayn... Po pierwsze, przecież widzisz, że tu jest. Po drugie... nie zatrzymasz jej tu siłą... - Liam westchnął przeczesując palcami włosy. - Wiesz, że ona nie przypomina innych dziewczyn, które się tu pojawiają... więc raczej nie możesz jej tak traktować...
- To jak?
- Pogadaj z nią... Ona chce wiedzieć o tobie coś... cokolwiek... Mówiłem ci to już, ale powtórzę: myślę, że zabieranie jej rury nie było posunięciem, które sprawi, że polubi cię bardziej.
- Kurwa, Liam... Szlag mnie trafi, jak on ją będzie dotykać. A kurwa nie może zrozumieć, że ma się do niej nie zbliżać. Niedługo zapomnę, że jest przyjacielem i dostanie mu się.
- Nie sądzę, żeby Ivy interesowała się Hazzą...
- Nie obchodzi mnie, czy ona się nim interesuje czy nie. Kurwica mnie bierze jak go widzę w jej pobliżu.
- To ustaw sobie rurę w pokoju. Będziesz miał kontrolę nad tym, kto patrzy na dziewczynę. - Liam uśmiechnął się lekko widząc minę Zayna w reakcji na swoją propozycję. - No i Ivy będzie szczęśliwa... - Liam stał przez moment spoglądając na bruneta, ale widząc, że przyjaciel zaczął poważnie rozważać jego luźną propozycję, wreszcie odwrócił się i skierował się w stronę drzwi. Stojąc już na progu zwrócił się z powrotem do Zayna i mruknął. - Pogadaj z nią. Pamiętaj, ona nie jest taka jak reszta twoich panienek i coś mi mówi, że nie będzie tak potulnie słuchać twoich poleceń... Jeśli chcesz, żeby została - pogadaj z nią.
- Co się dzieje? - Brunet przyglądał się badawczo Liamowi.
- Słuchaj... chodzi o Ivy... ona się chyba nie czuje tutaj zbyt pewnie... wiesz... dzisiaj rano przyszła i powiedziała, że chciałaby się wyprowadzić...
- Co? Chyba nie sądzisz, że...
- Zayn... Po pierwsze, przecież widzisz, że tu jest. Po drugie... nie zatrzymasz jej tu siłą... - Liam westchnął przeczesując palcami włosy. - Wiesz, że ona nie przypomina innych dziewczyn, które się tu pojawiają... więc raczej nie możesz jej tak traktować...
- To jak?
- Pogadaj z nią... Ona chce wiedzieć o tobie coś... cokolwiek... Mówiłem ci to już, ale powtórzę: myślę, że zabieranie jej rury nie było posunięciem, które sprawi, że polubi cię bardziej.
- Kurwa, Liam... Szlag mnie trafi, jak on ją będzie dotykać. A kurwa nie może zrozumieć, że ma się do niej nie zbliżać. Niedługo zapomnę, że jest przyjacielem i dostanie mu się.
- Nie sądzę, żeby Ivy interesowała się Hazzą...
- Nie obchodzi mnie, czy ona się nim interesuje czy nie. Kurwica mnie bierze jak go widzę w jej pobliżu.
- To ustaw sobie rurę w pokoju. Będziesz miał kontrolę nad tym, kto patrzy na dziewczynę. - Liam uśmiechnął się lekko widząc minę Zayna w reakcji na swoją propozycję. - No i Ivy będzie szczęśliwa... - Liam stał przez moment spoglądając na bruneta, ale widząc, że przyjaciel zaczął poważnie rozważać jego luźną propozycję, wreszcie odwrócił się i skierował się w stronę drzwi. Stojąc już na progu zwrócił się z powrotem do Zayna i mruknął. - Pogadaj z nią. Pamiętaj, ona nie jest taka jak reszta twoich panienek i coś mi mówi, że nie będzie tak potulnie słuchać twoich poleceń... Jeśli chcesz, żeby została - pogadaj z nią.
Chcialam cos napisać, ale nie wiem co napisac.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to jestes okropna, tak dlugo katowac mnie. Ale i tak Cie Kocham :)
Po drugie podoba mi się rozdzial i to jak chlopaki zareagowali na wiesc o wyprowadzce Ivy. Zayn kretynie musisz cos zrobic bo Ivy sie w koncu na prawde wyprowadzi. Kruszynka nie jest jak inne dziolchy i ciesze sie z tego bardzo. Zamontowanie rury w pokoju Zayna to swietny pomysl. Jedno i drugie będzie zadowolone. I nie moge sie doczekac rozmowy tej dwojki. Ciekawe czy Zayn powie jej cos o sobie. Bo chciałabym sie czegos wiecej dowiedziec o nim :)
A teraz opowiadaj Kochana co u Ciebie? :)
Jakie to kryzysy? Moze mogę jakos pomoc?
Trzymaj sie cieplutko! :*:*
wiem, że jestem okropna ;p
Usuńpowiem szczerze, że sama jestem ciekawa czy Zayn powie kruszynce coś o sobie, bo jeszcze nie do końca to przemyślałam :p
kryzysy... po prostu jestem mała, głupia, przeraża mnie moja beznadziejność i nieprzystosowanie do życia w społeczeństwie... jestem jak glon na wyschniętym kamieniu w porównaniu do ławicy kolorowych ryb...
nie, nie przejmuj się, ale dzięki za troskę ^^ jak na razie to nawet nie mam czasu zajmować się moją beznadziejnością bo idzie sesja... więc przez równo 4 tygodnie będę ślęczeć nad każdego rodzaju notatkami jakie mi w łapki wpadną, a dopiero potem będę się ewentualnie załamywać ;P
mam nadzieję, że w spokoju wyleżałaś się i wykurowałaś w domku ^^ mam nadzieję, że już wszystko ok, chociaż tak sobie myślę, że czasem człowiekowi przydaje się takie chorobowe, można pospać i poczytać :D
trzymaj się i jak zwykle dzięki za pamięć ^^
Kochana! Dopiero teraz zauwazylam Twoja odpowiedz. Jaka ja jestem glupia!
UsuńNie ma co sie przejmowac. Male jest piekne a glupota czasami moze okazac sie bardzo fajna i przydatna. Na Pocieszenie moge Ci powuedziec, ze czaczasami tez sie tak czuje. Ale pozniej wchodzę na Twoje blogi i od razu czuje sie lePiej.
Lubie rozmawiac a odkad sie przeprowadzilam, czuje sie samotna i jak tylko mam szanse pogadac z kims czy przez internet czy w realu to robie. Wiem ze ciezko sie przystosowac do zycia w społeczeństwie, ale co tam, nie zawsze trzeba sie dostosowywac do reguł prawda?
Boze ciagle ktos mi przeszkadza w pisaniu i zapominam co chciałam napisac. No i jak tu pracowac? Hihi ::-D
Zycze Ci powodzenia na egzaminach, teraz juz pewnie jestes po, ale co tam. Zawsze sie przyda na zas :)
W domku odpoczelam jak nigdy. Teraz czekam tylko na urlop i mam daleko w tyle wszystkich i wszystko co sie wiąże z praca :)
Do nastepnego!
Kochana! Dopiero teraz zauwazylam Twoja odpowiedz. Jaka ja jestem glupia!
UsuńNie ma co sie przejmowac. Male jest piekne a glupota czasami moze okazac sie bardzo fajna i przydatna. Na Pocieszenie moge Ci powuedziec, ze czaczasami tez sie tak czuje. Ale pozniej wchodzę na Twoje blogi i od razu czuje sie lePiej.
Lubie rozmawiac a odkad sie przeprowadzilam, czuje sie samotna i jak tylko mam szanse pogadac z kims czy przez internet czy w realu to robie. Wiem ze ciezko sie przystosowac do zycia w społeczeństwie, ale co tam, nie zawsze trzeba sie dostosowywac do reguł prawda?
Boze ciagle ktos mi przeszkadza w pisaniu i zapominam co chciałam napisac. No i jak tu pracowac? Hihi ::-D
Zycze Ci powodzenia na egzaminach, teraz juz pewnie jestes po, ale co tam. Zawsze sie przyda na zas :)
W domku odpoczelam jak nigdy. Teraz czekam tylko na urlop i mam daleko w tyle wszystkich i wszystko co sie wiąże z praca :)
Do nastepnego!
:D
Usuńcieszę się, że poleniuchowałaś trochę w domku, obecnie to jest szczyt moich marzeń :p na życzenia powodzenia nigdy nie jest za późno (tym bardziej, że jest jeszcze sesja poprawkowa ;p) zostały mi jeszcze 3 egzaminy można powiedzieć i po nich na szczęście mam spokój do września przynajmniej,
i wiesz co jest najlepsze? za ok półtora tygodnia wznawiam "działalność pisarską" ;P tyleeeeeeee mam do nadrobienia, tak mnie palce już świerzbią;P max za 2 tygodnie będzie góra nowych rozdziałów wszędzie xD
:*
To zycze Ci takiego leniuchowania w domku jak najwiecej. Moj facet jedzie teraz na tydzien do domu i mnie tu zostawia sama, samiutenka, wiec niesamowicie ciesze sie z tego fakt, ze juz niebawem wznawiasz działalność pisarska :)
UsuńBo teskni mi sie za przygodami Ivy i reszty swity :-D
Hihi :*
Pomyśl Liama super 😄 kurcze, nie mogłam się doczekać tego rozdziału. Ale warto było. Mam nadzieję, że twój kryzys minie szybciutko i będzie można się cieszyć następnym rozdziałem. Pozdrawiam serdecznie 😜
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo ^^ kryzys kryzysem, ale właśnie walczę z egzaminami i zaliczeniami wszelkiego rodzaju, więc niestety... obawiam się, że może jeszcze następny rozdział być opóźniony ;/
UsuńNareście!!!! Tak długo czekałam i się w końcu doczekałam :D. Rozdział cudowny <3. Prosze szybko next
OdpowiedzUsuńdzięki :D
UsuńŚwietny blog , rozdział fantastyczny �� ciekawie się zapowiada a nie dało by się wcześniej dodać rozdziału proszę ������������������
OdpowiedzUsuńdziękuję :D ja wiesz... bardzo bym chciała, ale nie mam nawet nic na zapas napisane więc... niestety jeszcze przez jakiś czas rozdziały będą prawdopodobnie poopóźniane ;/
UsuńWooow swienie *____* ale sie rozkręca no no nie mogę sie doczekać dalszych rozdziałów a wiec do kolejnego ;) Valerie
OdpowiedzUsuńdziękuję ^^
UsuńTo jest genialne *-*
OdpowiedzUsuńNa prawdę świetne i nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
Weny i buziaki :*Seo<3
dziękuję :D
Usuńjuż nie mogę się doczekać co będzie dalej! :) x / Emily
OdpowiedzUsuńto tak samo jak ja :P
UsuńOMG. Genialny rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na next i życzę weny ;*
---ANGELA
dziękuję :*
UsuńSuper blog i rozdział . @zuziatrawiska
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńC U D O W N Y!@mortajuliana
OdpowiedzUsuńdzięki ^^
UsuńTwoje pismo, charakter pisma jest taki: wow.
OdpowiedzUsuńBrawo, rozwijaj się!!! //Pozdrawiam@love_hariana:D
dziękuję ^^
UsuńBoskie lasia poprostu miodem i mlekiem zalany ten rozdział *-* :)
OdpowiedzUsuńcos mi sie wydaje że Zayn zamontuje rurę w swoim pokoju :>
Już nie moge doczekać się nn
dzięki ^^
UsuńBoże, tak długo czekałam :D Ale nareszcie, pisz dalej kochana ! <3~Aga
OdpowiedzUsuńprzepraszam i dzięki za cierpliwość ;p
UsuńHaaaaaaaalo!
OdpowiedzUsuń