- Nie dzięki, poradzę sobie. - powiedziała cicho i mając nadzieję, że odpuszczą, odwróciła się i zaczęła iść przed siebie.
Już miała odetchnąć, słysząc
pomruk silnika, ale samochód, zamiast rozpędzić się i pojechać
dalej, po chwili znalazł się znów u jej boku. Spojrzała lekko
przestraszona na blondyna, który nadal się lekko uśmiechał, ale
jakby trochę mniej pewnie niż wcześniej.
- Hej, poczekaj... Zdajesz sobie
sprawę, że pierwsze budynki są za jakieś 10 kilometrów? A
centrum daleko, daleko dalej... Idziesz dość dziwną drogą i nie
sądzę żebyś miała dużo możliwości wyboru środka
transportu... My nikogo jak na razie nie mijaliśmy...- Ja też nie i było mi z tym dobrze... - mruknęła patrząc niepewnie na auto.
- Boisz się?
Nie była pewna czy było to pytanie
czy stwierdzenie, bo chłopak powiedział to dosyć cicho, a uśmiech
na jego twarzy został zastąpiony wyrazem niepewności albo
zmartwienia.
- Ktoś ci coś zrobił? - zapytał,
mierząc drobną sylwetkę dziewczyny wzrokiem. Pokręciła głową.
Chłopak westchnął. - Dobrze. Słuchaj, tu nie ma ludzi, więc nie
masz się czego bać, ale jak dojdziesz do przedmieść... tam nie
jest bezpiecznie, a będziesz miała spory kawałek do przejścia.
Spójrz na to z tej strony. Gdybyśmy chcieli ci coś zrobić to nie
mielibyśmy problemu z zaciągnięciem cię siłą do auta... ale
jak widzisz nic nie zrobiliśmy.... - Z jednej strony dziewczyna
przyznała mu rację w duchu, chociaż przemknęła jej przez głowę
też myśl, że może nie chce im się męczyć i za nią ganiać w
razie jakby zaczęła uciekać. Chwilę milczała przyglądając się
chłopakowi, próbując jednocześnie dojrzeć kierowcę kryjącego
się w cieniu. - To jak? - zapytał lekko uśmiechając się.- Przepraszam, to był po prostu... ciężki dzień. - powiedziała i westchnęła cicho podchodząc do tylnych drzwi i pociągnęła za klamkę. Doszła do prostego wniosku, że jej również nie za bardzo chce się męczyć. Delikatnie wślizgnęła się na siedzenie z kremowej skóry i lekko zamknęła drzwi. W tym samym momencie samochód lekko ruszył, szybko nabierając prędkości. Dziewczyna zapięła pas i spojrzała na chłopaków. Obaj wydawali się być w wieku około dwudziestu, dwudziestu kilku lat. Blondynowi zdążyła się przyjrzeć, ale wcześniej w ogóle nie widziała kierowcy. Teraz mogła poobserwować chłopaka, przynajmniej trochę, bo widziała go z półprofilu. Brunet z lekkim zarostem. Miał delikatnie ciemniejszą karnację niż przeciętna. Wyglądał na skupionego na drodze, ale gdy zahaczyła wzrokiem o lusterko zobaczyła parę czekoladowych tęczówek przyglądających się jej. Przechyliła lekko głowę, ale nie odwróciła wzroku.
- To co robiłaś w takim... nietypowym miejscu sama w nocy? - zagadnął brunet nie odwracając głowy. Pytanie zadał cicho, ale dziewczyna dobrze usłyszała jego głos. Głęboki, trochę szorstki, z lekką chrypą. Zupełnie inny niż... on. Musiała to zauważyć.
- Lubię spacery w nietypowych miejscach o nietypowych porach. - powiedziała cicho, licząc, że nie każą jej rozwijać tego tematu.
- Na prawdę? - podniósł jedną brew, nie wierząc jej do końca.
- Tak. Cisza i spokój. - mruknęła i napotkała niebieskie tęczówki.
- Jestem Niall, a to Zayn. - powiedział blondyn. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko do niego. Chłopak wpatrywał się w nią czekając na jakąś informację zwrotną.
- Ivy. - powiedziała po chwili.
- Więc, Ivy, dokąd mamy cię podwieźć? Jakiś adres? - zapytał blondyn. Szatynka popatrzyła na chłopaka ze zdziwieniem.
- Ja.... nie wiem... - powiedziała w końcu przygryzając wargę i spuszczając wzrok na swoje kolana.
- Jak to: nie wiesz? - zapytał zdziwiony Niall.
- Ymm... bo może jestem tu... przez przypadek? Tak jakoś wyszło... Wiesz co? Najfajniej by było gdybyście mnie gdzieś w centrum wysadzili, co? - powiedziała zmieszana dziewczyna, trochę zła na siebie za to, że nie wymyśliła gdzie się właściwie podzieje w Londynie. Właściwie nikogo tam nie znała. Ale z drugiej strony była nastawiona na dość długi spacer, więc miałaby sporo czasu, żeby się zastanowić nad tym.
- Tak wyszło? - zapytał z lekkim szokiem wypisanym na twarzy niebieskooki. Ivy tylko wzruszyła ramionami.
- To co, może być centrum? - Dziewczyna miała nadzieję, że nie będzie drążyć tematu.
- Czekaj, ale co ty będziesz robić w Londynie, skoro nawet nie wiesz, gdzie chcesz dojechać?
- Miałam zamiar przemyśleć to w czasie mojego spaceru, który skutecznie mi skróciliście. - mruknęła z lekkim wyrzutem. Blondyn odwrócił się i skierował spojrzenie na bruneta, który milczał. Ivy podniosła wzrok na lusterko i znowu zobaczyła utkwione w sobie czekoladowe spojrzenie, tyle, że tym razem w kącikach miał zmarszczki, pokazujące, że się uśmiechał. Z lekkim uśmiechem spojrzał w końcu na Nialla i powiedział tylko:
- Ok.
Dziewczyna wyglądała na
zdezorientowaną. Nie wiedziała czego właściwie dotyczyła zgoda
bruneta. Jej prośby o wysadzenie w centrum? A może jakiegoś
niewypowiedzianego pytania blondyna? W międzyczasie wjechali w
oświetlony teren i zdążyli przejechać przez przedmieścia,
zbliżając się do centrum.
- Ok co? Wyrzucicie mnie gdzieś w
centrum? Najlepiej w pobliżu jakiegoś hotelu...
- Chcesz przenocować gdzieś, tak?
- No raczej...
- No to nie ma sprawy. - blondyn
odwrócił się w stronę dziewczyny z uśmiechem na ustach.
Szatynka odwzajemniła uśmiech i uspokoiła się nieco.
Już wydawało się jej, że musieli
być blisko centrum, kiedy jakby zaczęli się znowu oddalać. Nic
nie mówiła, bo pomyślała, że gdziekolwiek ją wyrzucą, to i tak
będzie dużo bliżej jakiegokolwiek hotelu. W końcu dojechali do
dosyć dziwnej dzielnicy. Spore domy, wszystkie otoczone dosyć dużym
terenem i mające ogrodzenia. Przejechali parę uliczek i zatrzymali
się przed jedną z bram. Brunet wygrzebał z kieszeni pilot i
otworzył nim bramę, którą szybko minęli i zbliżyli się do
budynku. Zayn sprawnie zaparkował samochód w garażu i obydwaj
wysiedli z auta. Ivy przez moment siedziała sparaliżowana, ale
szybko się otrząsnęła, gdy usłyszała szczęk otwieranych drzwi
i zobaczyła nachylające się nad nią błękitne tęczówki. Trochę
niepewnie wychyliła się z auta i rozejrzała po zamkniętym garażu.
*****
trochę krótkie, wiem, ale dopiero się... jakby to powiedzieć... ogarniam z pisaniem.
enjoy
Myślałam , na początku , że ten zły on to Zayn , ale uff , to ktoś inny :P :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane :)